Zajrzałem na blog Grzegorza Wszołka, by pocieszyć go krótkim słowem, że ABW ani codziennie ani cotygodniowo po redakcjach buszować nie jest w stanie. I jak tylko wyłapie pluskwy, pchły, wszy i wszelkie inne plugastwo niechybnie zajmie się tym czym powinna, czyli zacznie wyłapywać agentów opryczniny. Nie wiem, czy taka wiadomość go ucieszy czy jeszcze bardziej zatrwoży. Zapraszam do wymiany zdań na ten temat. Bo u niego powitał mnie wielki transparent: porzuć nadzieję wszelką. Dla ciebie ch*** wstęp wzbroniony.
Komentarze