Powiat i województwo to twory sztuczne.
Utworzone zostały na bieżące potrzeby
feudalnego władcy i nadawanie im
jakichkolwiek cech samorządności
jest błędne i prowadzi do katastrofy.
Bezmiar mediomatolstwa, jaki eksplodował w chwilę po wygaśnięciu IDIOTYCZNEJ CISZY WYBORCZEJ jest tak porażający, że normalnemu człowiekowi, jakim mimo wszystko staram się pozostać, odechciewa się cokolwiek napisać, bo i tak nie wiadomo, czy:
a) ktokolwiek to przeczyta, bo wszyscy jazgoczą a mało kto słucha i czyta;
b) jeśli nawet przeczyta, to jest wysoce prawdopodobne, że albo nie zrozumie albo ze zwykłej bezinteresownej niechęci albo z interesownej nienawiści – odrzuci.
Realna materia spraw podlegających zarządzaniu - własność rzeczy ruchomych, nieruchomych, praw majątkowych i niemajątkowych, kapitał ludzki i kapitał finansowy, zdrowie, oświata, nauka, kultura i dziedzictwo narodowe, infrastruktura i rozwój itd. mają charakter albo gminny, albo ponadgminny albo regionalny albo ogólnopaństwowy. Wynika stąd oczywisty wniosek, że tylko takie struktury terytorialne jak wieś, miasto, gmina i region – ukształtowany historycznie i scalony więzami historycznym i interesami dzierżą przymioty mające PRAWO (naturalne!) dla nadania im statusu samorządu.
Współcześni suwerenowie partyjny tak skutecznie przeprowadzili pranie mózgów uczestników procesów legislacyjnych i poparli je tak przekonującymi argumentami korupcyjnymi, że nadano status podmiotów prawnych powiatom i województwom i to stosownymi zapisami konstytucyjnymi. Co automatycznie pociągnęło za sobą nadanie im rangi ustawowej.
I tak oto mamy to co mamy, czyli obowiązek wybierania przedstawicieli do (o zgrozo, cóż to za nazwa!) sejmików wojewódzkich i rad powiatowych.
Ci co Pospolitą Rzeczą władają* w taki sposób, że uznali iż piekła nie ma i można manipulować elektoratem w sposób dowolny, byle dla siebie korzystny, natychmiast zauważyli, że można upiec na ogniu wyborczym dodatkową pieczeń łącząc te wybory, które dla racji państwowej powinny zostać dokonane, czyli wybory wójtów, zwanych w gminach miejskich burmistrzami i prezydentami oraz rajców wiejskich i miejskich z tymi, których absolutnie być nie powinno, czyli do rad powiatowych i sejmików wojewódzkich. Raźno do nich dołączył tzw. niezależny insytut badawczy. Ten zauważył, że łatwo niekumatym pół- i ćwierćinteligentom i innym niedoukom można wcisnąć kit, że tzw. sondaż powyborczy oparty na ankietach o głosach do sejmików można szybko przedstawić jako WYNIKI WYBORÓW. Normalny człowiek uznałby to jako żart, ale nie głodny sukcesu „pan premier”, jego kamaryla i towarzysz Leszek przebierający nogami, by wskoczyć na półmisek jako przystawka.
I stało się. Biuro Polityczne PiS i jego wydział propagandy szybko zapomniało o tym jak w poprzednich wyborach samorządowych bulwesowało się zatrważająco wysokim wskaźnikiem głosów nieważnych.
Tworzy się on w sposób naturalny ze względu na wysoce technicznie skomplkowany sposób głosowania, nie zawsze zrozumialy nawet dla tegoż pół i ćwierćinteligenta a cóż dopiero dla ciemnego ludu wolskiego, który na niedzielnej mszy zrozumiał piąte przez dziewiąte z tego, co głosił proboszcz i będąc święcie przekonanym, że ma zakreślić krzyżyk na karcie do głosowania przeciwko nienawistnym liberałom i komuchom stawiał go na pierwszym wolnym, czyli głosował na PSL!
Tak oto prawu i sprawiedliwości dla tych co żywią i bronią, stało się zadość. Amen.
_______________
* kłania się Jan Kochanowski „Odprawa posłów greckich”